• Zmień kontrast
  • Czcionka
  • A
  • A+
  • A++

Rok 1999

 

"BÓG JEST MIŁOŚCIĄ"

 

Ta papieska pielgrzymka była najdłuższa, i trwała 13 dni, podczas których Jan Paweł II odwiedził 22 miasta. Hasłem pielgrzymki było przesłanie "Bóg jest miłością", zaś tematem - osiem ewangelicznych błogosławieństw.

 

Pielgrzymka A.D. 1999 przeszła do historii jako rywalizacja poszczególnych miast o wielkość i okazałość ołtarzy. Rywalizacja odbywała się także między wiernymi poszczególnych diecezji o to, kto więcej razy zagłuszy głos Papieża okrzykami i brawami. Najbardziej jednak zmagał się sam Pielgrzym - z morderczym programem swej wędrówki z natręctwem dziennikarzy, rozentuzjazmowanymi rzeszami wiernych, a przede wszystkim z własnym cierpieniem. Już na początku pielgrzymki padły słowa, które najbardziej zapadły wiernym w pamięci: "Nie ma solidarności bez miłości. Więcej, nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości".

W Licheniu papież święci budowany z rozmachem kościół - siódmy co do wielkości w Europie, jedenasty na świecie i największy w Polsce. W Toruniu spotyka się ze światem nauki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Podczas homilii w Ełku Jan Paweł II apeluje do rodaków: "Nie zatwardzajmy serc, gdy słyszymy krzyk biednych. Starajmy się usłyszeć to wołanie. Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki". Niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń tej pielgrzymki, niespotykanym dotychczas nigdzie była wizyta Ojca Świętego w polskim parlamencie. Wchodzącego Jana Pawła II owacyjnie powitali przedstawiciele obu izb, dotychczas żyjący prezydenci Polski (Kaczorowski, Jaruzelski, Wałęsa, Kwaśniewski), rząd, sędziowie, dyplomaci i przedstawiciele Kościoła. Papież wzywał do odpowiedzialnego korzystania ze zdobytej wolności i powszechnej współpracy dla dobra wspólnego. Jan Paweł II poruszył również problem zjednoczenia Europy. Przypomniał, że Stolica Apostolska od samego początku wspiera integrację Polski z Unią Europejską. Najbardziej zaskakującym elementem tej pielgrzymki była niezaplanowana wizyta Papieża u państwa Milewskich - prostych rolników ze wsi Leszczowo na Mazurach, którzy opowiedzieli Papieżowi o trudnej sytuacji polskiej wsi w okresie transformacji.Ta pielgrzymka miała również momenty dramatyczne. Tuż przed odlotem z Warszawy do Sandomierza Papież stracił równowagę, upadł i rozciął sobie prawą skroń. Lekarz założył mu kilka szwów. Mimo to Papież kontynuował swą podróż. Później po wizycie w Sosnowcu Jan Paweł II przeziębił się i miał gorączkę. Papież nie uczestniczył wówczas we mszy na krakowskich Błoniach oraz odwołano wizytę w Gliwicach. Jednak, gdy stan zdrowia się polepszył odwiedził Stary Sącz oraz Wadowice. Podczas niezapomnianego wieczoru w rodzinnym mieście w sposób dowcipny i wzruszający wspomina swoje dzieciństwo i młodość. "Dom był tutaj, za moimi plecami, przy ulicy Kościelnej. A kiedy patrzyłem przez okno, widziałem zegar słoneczny i napis: "Czas ucieka, wieczność czeka". Wspominał swoje lata szkolne: "Tam była księgarnia, a tam cukiernia" - wskazuje. "Po maturze chodziliśmy tam na kremówki". Ta pielgrzymka była też szczególną z tego względu, że papież przebywał bardzo blisko nas w Zamościu. Przebywał w tym mieście parę godzin, ale mimo zmęczenia i upału potrafił poruszyć tłumy wiernych. Przed odlotem do Krakowa podjął niespodziewaną decyzję odwiedzenia Gliwic i ich mieszkańców czekających tam na niego od dwóch dni. Jeszcze osobista - także niezapowiedziana wizyta na Jasnej Górze. Modlitwa. I pożegnanie na lotnisku w Balicach. Papież nie kryje wzruszenia. Ukradkiem ociera łzy.